

Prokuratura poinformowała, że w wyniku przeprowadzenia oględzin w dwóch komisjach wyborczych przez Sąd Rejonowy w Bielsko-Białej ustalono, że w jednej z komisji „doszło do zamiany głosów”, a w drugiej komisji część głosów na Trzaskowskiego zostało „błędnie wykazanych w protokole wyborczym jako głosy oddane na jego rzecz”.

W poniedziałek, 16 czerwca, upłynął termin na składanie do Sądu Najwyższego protestu przeciwko wyborowi prezydenta. Te jednak nadal spływają, bo nadanie do 16 czerwca protestu za pośrednictwem Poczty Polskiej było równoznaczne z wniesieniem go do SN.
Do środy po południu w sądzie zarejestrowano łącznie 9 tys. 240 protestów wyborczych, o czym poinformowała PAP Monika Drwal z zespołu prasowego SN. Dodała jednak, że jeszcze około 20 tysięcy protestów, które wpłynęły do SN, czeka jeszcze na rejestrację: – Wpłynęło więc razem około, można powiedzieć, że około, 30 tysięcy protestów wyborczych. Łączną liczbę będzie można jednak podać po zakończeniu rejestracji wszystkich z nich.
Liczba odnotowanych dotychczas protestów wyborczych jest jedną z większych. Dla przykładu: po poprzednich wyborach prezydenckich w 2020 r. było ich łącznie ponad 5,8 tys.
SN rozpoznaje już niektóre z protestów. Do środy 67 z nich pozostawiono bez dalszego biegu – co dzieje się przy protestach, które z przyczyn formalnych nie mogły zostać rozpoznane merytorycznie. Już wcześniej informowano, że część wniesionych protestów, ze względu na tożsama treść, zostanie połączona do wspólnego rozpoznania.
Jak informowano, w dotychczasowych protestach wyborczych podnoszone są m.in. nieprawidłowości w sporządzeniu protokołów głosowania oraz podczas liczenia głosów w niektórych komisjach wyborczych - w tym odwrotnego przypisania liczby oddanych głosów na kandydatów w II turze w tych komisjach. W czwartek przekazano, że SN zarządził w związku z tym oględziny kart, czyli de facto przeliczenie głosów, z 13 obwodowych komisji wyborczych. SN postanowił przeprowadzić ten dowód „w drodze pomocy sądowej przez właściwe sądy rejonowe”.
Uczestnikiem postępowania przed SN w sprawach o rozpoznanie protestów wyborczych z mocy prawa jest Prokurator Generalny. W związku z tym przedstawia on SN stanowiska w sprawie poszczególnych protestów wyborczych. Jak wcześniej informowała PAP rzeczniczka PG prok. Anna Adamiak, przygotowaniem tych stanowisk zajmuje się 15 prokuratorów z Departamentu Postępowania Sądowego PK, a także 10 prokuratorów z innych komórek PK.
Jak podawała we wtorek Adamiak do PG wpłynęło 107 protestów wyborczych przekazanych przez SN, zaś stanowiska PG zostały przedstawione w 56 sprawach.
– Dotychczasowa analiza protestów pozwoliła na złożenie przez PG wniosków o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania w 11 obwodowych komisjach wyborczych – zaznaczyła Adamiak. Jak już wynikało z wcześniejszych informacji prokuratury, część z komisji wskazanych przez PG pokrywa się z tymi, wobec których oględziny kart wyborczych w zeszłym tygodniu zarządził już SN.
W środowym (18 czerwca) komunikacie, prokuratura poinformowała, że w wyniku przeprowadzenia oględzin w dwóch komisjach wyborczych przez Sąd Rejonowy w Bielsko-Białej ustalono, że w jednej z komisji „doszło do zamiany głosów”, w efekcie czego to kandydat Karol Nawrocki zyskał większość głosów w komisji choć – w rzeczywistości głosy te były oddane na Rafała Trzaskowskiego.
Natomiast w drugiej komisji część głosów na kandydata KO „zostało umieszczonych w zamkniętym i opieczętowanym pakiecie z głosami przypisanymi kandydatowi Karolowi Nawrockiemu, a następnie błędnie wykazanych w protokole wyborczym jako głosy oddane na jego rzecz”.
Prok. Adamiak przypominała, że „każde stanowisko PG w przedmiocie protestów wyborczych poprzedzone jest wnioskiem o wyłączenie sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN od orzekania – ze względu na niezachowanie konstytucyjnych gwarancji udziału SN w procedurze rozpoznawania protestów wyborczych – oraz wnioskiem o skierowanie protestu do rozpoznania przez Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN”.
Rzecznik SN sędzia Aleksander Stępkowski mówił zaś w poniedziałek, że „jedyną izbą umocowaną prawnie do rozpoznawania protestów jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN”.
Po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP - musi to zrobić w ciągu 30 dni od podania wyników wyboru do publicznej wiadomości. Oznacza to, że ostatnim dniem, do którego musi zapaść to rozstrzygniecie jest 2 lipca.
